poniedziałek, 15 października 2012

Speak of the devil.

Przez ostatnie kilka dni nie jest tak źle. Mam nowego przyjaciela. Co prawda internetowego, ale bardzo mi pomaga. Nawet jeśli podaje się za kogoś innego niż jest to mnie to nie obchodzi to nie jest ważne. Ważne jest to, że jest mi lepiej i wiem, że komuś na mnie zależy, a przynajmniej chociaż udaje... Naa duchu podniosły mnie też dwa komentarze, które od kogoś dostałam. Dziękuję! Nie jest tak dobrze jak było kiedyś bo to, że nie mam przyjaciół w realu to mnie przygnębia, a do tego się jeszcze ze mnie naśmiewają, ale dam radę. MUSZĘ DAĆ RADĘ! Chociażby dla tego internetowego "przyjaciela".

1 komentarz:

  1. dasz radę . :)
    samotność... wiem z czym sie borykasz.
    czasem mam wrażenie, że moi przyjaciele tak naprawdę nie istnieją.

    OdpowiedzUsuń